Po tych wszystkich świętach pora chyba zlitować się nad żołądkiem. To co?
Koniec ze słodyczami?...yyy...u mnie to nie przejdzie. Tak. Jestem uzależniona i muszę przyznać, że nawet z tym nie walczę. Z zadowoleniem jednak znajduję tzw. złote środki a takim właśnie jest sernik na zimno, o którym dziś mowa:)
Nie jest to sezon na truskawki. Nie na świeże truskawki ale mrożone? Jak najbardziej.
To kolejne ciasto typu "nie wiem kiedy się zrobiło". Na podkład możecie zrobić biszkopt ale możecie też wybrać wersję ekspresową i poukładać biszkopty własnoręcznie przyniesione ze sklepu;)
Będąc na zakupach pamiętajcie także o tym, że potrzebne będą:
- 250 ml śmietanki 30%
- 3 serki homogenizowane, waniliowe
- 2 łyżki żelatyny
- opakowanie mrożonych truskawek
- 2 truskawkowe galeretki
- 2 łyżki cukru
- biszkopty (ale o nich już wspomniałam)
Zaczynamy od przygotowania musu i galaretki (pamiętajcie, że muszą wystygnąć i lekko się ściąć
zanim wylejemy je na masę serowo-śmietankową. Truskawki zasypujemy dwiema łyżkami cukru i zalewamy szklanką wody. Po pewnym czasie zrobi nam się kompot ale nie dopuszczamy aby nam się rozgotował, bo truskawki stracą kolor. Jak tylko woda zacznie wrzeć wyłączamy i studzimy a następnie blendujemy uzyskując mus. W między czasie rozpuszczamy galaretki w szklance wody i dodajemy do truskawkowej masy. Odstawiamy o co jakiś czas mieszamy sprawdzając czy mikstura zaczyna zastygać (najlepiej schładzać ją wkładając rondelek do zimnej wody, lub do lodówki).
Teraz czas na masę serową. Najpierw dwie łyżki żelatyny rozpuszczamy w 5-6 łyżkach wody (schładzamy pilnując aby nam nie zastygła a tylko wystygła). Śmietanę ubijamy na sztywno i stopniowo dodajemy do niej serki waniliowe (jeśli czujecie potrzebę, dodajcie cukier waniliowy jak dla mnie wystarczy słodycz zawarta w serkach). Gęstą ale nadal płynną żelatynę dodajemy do masy i wykładamy ją na wcześniej ułożone biszkopty. Tortownicę wkładamy do lodówki i już tylko czekamy aż mus z galaretką nabierze na tyle gęstej konsystencji aby bezpiecznie można było nim przykryć pianę. Nasz sernik zostawiamy w lodówce na 2-3 godziny (najlepiej na noc) aby stężał.
A teraz dobrze je schowajcie, bo zniknie zanim przyjdą goście;)
z przyjemnościami się nie walczy :) a sernik mimo iż nieco oszukany to i tak jestem pewna, że smakuje nieziemsko!
OdpowiedzUsuń