Jeśli jesteście kawoszami to na pewno ten deser stanie się Waszym ulubionym. A jeśli dodatkowo lubicie kokos i szczypiący w język posmak procentów to przepadliście;P
Nie bez powodu rozpoczynam tym właśnie przysmakiem nowy rok...
Sprawa jest tak prosta, że nie zauważycie nawet, inicjatywa pieczenia została podjęta.
Najpierw jednak składniki
Na podkład:
8 jajek
szklanka cukru
szklanka wiórek kokosowych
2 łyżki mąki
Na resztę (masa i polewa):
kostka masła
budyń waniliowy (bez cukru)
szklanka mleka
łyżka kawy rozpuszczalnej
6-7 łyżek cukru
3-4 łyżki spirytusu (ale jeśli lubicie to możecie tu poszaleć)
gorzka czekolada
2-3 łyżki mleka
łyżka masła
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni.
Zaczynamy od początku:) Czyli podkład. Białka oddzielamy od żółtek (te zostawiamy do masy) i ubijamy na sztywno. Kiedy już mamy biały puch stopniowo (po łyżce) dodajemy cukier i na koniec kokos i mąkę. Masę wykładamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia (może być też po prostu wysmarowana masłem lub margaryną).
Kokosowe ciasto musi teraz posiedzieć w piekarniku ok. 30 min. Kiedy podkład nam się piecze możemy zająć się przygotowaniem pierwszej części składowej masy kawowej.
3/4 szklanki mleka gotujemy w niewielkim garnku a do pozostałej części mleka dodajemy
budyniowy proszek, dwie łyżki cukru i łyżkę kawy. Postępujemy zgodnie z zaleceniami na opakowaniu i ugotowany budyń odstawiamy do ostygnięcia. Kiedy będzie już chłodny działamy dalej czyli...
Żółtka ucieramy na kogel mogel z 3 łyżkami cukru. Następnie miękkie masło ucieramy z 2 łyżkami cukru pudru, łączymy z koglem i na koniec z budyniem (nie przejmujcie się małymi grudkami). Na koniec dodajemy spirytus (może być też wódka).
Jak zwykle zalecam testowanie smaku i doprawianie masy kierując się tym co podpowiadają kubki smakowe.
Masę wykładamy na kokosowy spód i na ok godzinę dajemy do schłodzenia. Po tym czasie pozostaje wykończenie czekoladą, którą dla lepszej według mnie konsystencji rozpuszczamy z łyżką masła i 4-5 łyżkami mleka (tu też kierujcie się własnymi upodobaniami ja np. wolę kiedy polewa jest twardsza i dodaje mniej mleka).
Pozostaje już tylko życzyć Wam smacznego! u mnie południe i połowy ciasta nie ma;P
uwielbiam wszystko co kawowe!! Musze wypróbować!
OdpowiedzUsuńLubię kawę, a za kawowymi słodkościami wręcz przepadam :) Kuszące to ciacho :)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie bomba ! :)
OdpowiedzUsuńJestem uzależniona od kawy i kokosa, więc kupuję ciacho bez pytań....
OdpowiedzUsuńa i procenty są ;-)....czego chcieć wiecej....?
Ja też "cierpię" na uzależnienie od kawy, czekolady a jeśli do tego wszystkiego mam kokos w zestawie to odlot gwarantowany i właśnie to ciasto gwarantuje prawdziwą kulinarną ekstazę:)
OdpowiedzUsuńZnając kunszt autorki z lekkim niedowierzaniem traktowałam deklaracje, że sprawa jest prosta, ale... na szczęście jest! ;) Pycha, pycha, pycha. Polecam, nawet maż nie-kawosz jest zachwycony ;)
OdpowiedzUsuńpyszności! :)
OdpowiedzUsuń