Dla mnie taki zimowy klimat wiąże się z tym, co z pewnością jest kaloryczne ale równocześnie arcy dobre.
Czarny las w proponowanej dziś odsłonie należy do tego rodzaju arcysmaków (co potwierdził dziś mój mąż zajadając trzecią dokładkę:)
Długo myślałam, że takie ciasto to kwestia dobrej cukierni albo skomplikowanych operacji kulinarnych. Okazało się, że to całkiem proste połączenie wiśni, czekolady i bitej śmietany...yyyymmm mniam.
Już pierwsze próba okazała się całkiem udana a z czasem ulepszałam swoją wersję. No ale dość tych opowieści. Czas na konkrety.
Już pierwsze próba okazała się całkiem udana a z czasem ulepszałam swoją wersję. No ale dość tych opowieści. Czas na konkrety.
Przepis przewidziany na wielkość brytfanki: 34 na 24,5:)
Najpierw lista zakupów:
- 6 jajek (białka oddzielamy od żółte)
- 6 łyżek cukru
- 4 łyżki mąki pszennej
- 2 łyżki kakao
- wiśnie do deserów
Pierwsza masa:
- 500 ml śmietany 30% (chłodzimy ją przed ubiciem)
- 3 tabliczki czekolady deserowej (ja korzystam z wedla)
- 3 łyżki cukru pudru
- kieliszek wiśniówki
- 2 łyżeczki rozpuszczonej żelatyny
Druga masa:
- 500 ml śmietany 30% (też ją chłodzimy)
- pół szklanki cukru pudru
- 3 łyżeczki rozpuszczonej żelatyny
Zanim zabierzemy się za przygotowania dobrze jest namoczyć wiśnie w alkoholu. Polecam wiśnie do
deserów w zalewie. Wystarczy przelać całość słoika do rondla i dodać dwa kieliszki wiśniówki (ja tym razem dałam wiśniową nalewkę babuni - akurat miałam;)). Zalewa i wiśnie będą nam potrzebne później.
Zaczynamy od biszkoptu. Piekarnik nagrzewamy na 180 stopni i przystępujemy do ubijania piany z białek. Pod koniec ubijania dodajemy cukier (po łyżce) a następnie, stopniowo żółtka. W tym momencie najlepiej odstawić mikser i mąkę wymieszaną z kakao połączyć z pianą trzepaczką (bardzo delikatnie). Masę umieszczamy w brytfance i wkładamy do piekarnika na ok 25 min.
Kiedy biszkopt będzie już chłodny dzielimy go na dwie płaskie części. Pierwsza część będzie stanowiła spód ciasta. Biszkopt trzeba nasączyć wiśniową zalewą. Na spodzie ciasta układamy także połowę wiśni.
Czas na pierwszą masę.
Czekolady musimy stopić w kąpieli wodnej lub po prostu w mikrofali (ja stosuję ten drugi sposób). Płynną czekoladę studzimy i zabieramy się za żelatynę. Dwie łyżeczki rozpuszczamy w 3-4 łyżeczkach gorącej wody. Odstawiamy do ostygnięcia.
A teraz mikser w dłoń, śmietana do miski i ubijamy (uwaga! nie za długo żeby nie przebić). Do śmietanowego puchu dodajemy cukier a następnie ostudzoną ale nadal płynną czekoladę (bardzo powoli aby śmietana się nie ścięła). Na koniec dodajemy chłodną ale też cały czas płynną żelatynę.
Teraz można spróbować...nie wiem jak Wy ale ja na tym etapie mam lekki odlot ale szybko wykładam czekoladowa masę na biszkopt aby móc wyczyścić miskę (najlepiej paluchem). Dziś pomagał mi w tym mój syn, który stwierdził, że nie jadł niczego lepszego;)
Drugą częścią biszkopta przykrywamy czekoladowy mus i nasączamy go pozostałą zalewą spod wiśni (nie żałujemy). Pozostałe wiśnie układamy na kolejną warstwę ciasta i przykrywamy je białą masą.
Tym razem wystarczy ubić schłodzoną śmietanę, stopniowo dodać cukier pod koniec ubijania a na sam koniec dodać rozpuszczoną żelatynę.
Proste prawda? A jakie dobre...
Czas na pierwszą masę.
Czekolady musimy stopić w kąpieli wodnej lub po prostu w mikrofali (ja stosuję ten drugi sposób). Płynną czekoladę studzimy i zabieramy się za żelatynę. Dwie łyżeczki rozpuszczamy w 3-4 łyżeczkach gorącej wody. Odstawiamy do ostygnięcia.
A teraz mikser w dłoń, śmietana do miski i ubijamy (uwaga! nie za długo żeby nie przebić). Do śmietanowego puchu dodajemy cukier a następnie ostudzoną ale nadal płynną czekoladę (bardzo powoli aby śmietana się nie ścięła). Na koniec dodajemy chłodną ale też cały czas płynną żelatynę.
Teraz można spróbować...nie wiem jak Wy ale ja na tym etapie mam lekki odlot ale szybko wykładam czekoladowa masę na biszkopt aby móc wyczyścić miskę (najlepiej paluchem). Dziś pomagał mi w tym mój syn, który stwierdził, że nie jadł niczego lepszego;)
Drugą częścią biszkopta przykrywamy czekoladowy mus i nasączamy go pozostałą zalewą spod wiśni (nie żałujemy). Pozostałe wiśnie układamy na kolejną warstwę ciasta i przykrywamy je białą masą.
Tym razem wystarczy ubić schłodzoną śmietanę, stopniowo dodać cukier pod koniec ubijania a na sam koniec dodać rozpuszczoną żelatynę.
Proste prawda? A jakie dobre...
wygląda cudnie!
OdpowiedzUsuńLepiej smakuje niż wygląda...tak mówią;)
OdpowiedzUsuńWygląda bosko :) A jeśli smakuje jeszcze lepiej, to muszę zrobić koniecznie :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSmakuje bosko... tak pyszny, że był na specjalne zamówienie syna... jako tort urodzinowy :-) mniam... kolejne wyzwanie zadowolić kolegów i koleżanki z pracy... i co ... Czarny Las ... mysle, że się sprawdzi :-)
OdpowiedzUsuń