Te smaki to moje dzieciństwo. Moja babcia w sobotnie wieczory, potem mama i rozchodzący się po całym domu zapach jabłek zapiekanych z cynamonem...
Teraz dbając o tradycję, szarlotkę serwuję swoim dzieciom robiąc przyjemność nie tylko najmłodszym ale starszym i najstarszym. Co Wam będę mówić... No dobra jest bardzo i już. Do herbaty, do kawy, z bitą śmietaną lub z lodami (a najlepiej z jednym i z drugim) ale najlepsza jest jeszcze ciepła ukradkiem odkrojona i jedzona prosto z ręki;) (wiem bo przed chwilą udała mi się taka mała granda:P). Tym razem zrobiłam ją z dedykacją dla pewnej mamy karmiącej, której osobiście dostarczę kawałek (o ile choć "myszy" nie zjedzą przez noc;)).
Zrobienie tego ciasta zajmie nam ok. pół godziny.
Potrzebujemy:
- 800 g mąki
- 1,5 kostki margaryny Kasia
- 1,5 szklanki cukru (szklanka do ciasta a połowa do jabłek)
- 2 jajka
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 kg jabłek (najlepsza będzie Szara Reneta)
- cynamon
- pół cytryny
- bułka tarta (2-3 łyżki)
Zaczynamy od jabłek. Najpierw obieramy a następnie trzemy na grubej tarce, skrapiamy sokiem z cytryny, dodajemy pół szklanki cukru, łyżkę cynamonu i 2-3 łyżki bułki tartek (pochłonie ona nadmiar soku). Tym sposobem "nadzienie" mamy gotowe. Pora na ciasto.
Wysypujemy przygotowaną mąkę, do niej dodajemy margarynę, jajka i cukier oraz proszek do pieczenia. Wszystko ugniatamy aż do uzyskania ciasta o konsystencji plasteliny.
Dzielimy je na dwie części. Pierwszą musimy rozwałkować. Blachę smarujemy papierkiem, który został nam po margarynie i na tak przygotowaną wykładamy ciasto.
Na lekko podpieczone ciasto wykładamy jabłka a na nie układamy drugą rozwałkowaną część ciasta.
Górę sypiemy cukrem zmieszanym z cynamonem (mniej więcej dwie łyżki cukru z łyżeczką
cynamonu) i całość wkładamy do piekarnika na ok. pół godziny.
Kiedy ciasto będzie już rumiane a zapach powie "bierz mnie" wyciągamy ciasto i czekamy co najmniej jedną chwilę dając czas na minimalne ostygnięcie...no chociaż te 10 min.
Wiem, że to trudne ale tyle wytrzymacie...może;P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz