Tak też było dziś, kiedy na jednej z karteczek zobaczyłam wytłuszczone "Pancakes".
To była niespodzianka, doskonale akcentująca pozytywne zakończenie roku szkolnego:)
Jak to u mnie bywa, przepis jest raczej dla leniwych łasuchów. To kaloryczne danie ale kto powiedział, że trzeba zjeść kilka placków? A w ogóle kto powiedział, że mamy się tym zawsze przejmować...:) Wyznaję zasadę mniej ale za to smakowicie, więc zachęcam bo gra jest warta grzechu:P
No to do dzieła.
Jak na tak prosty przepis, składników jest cała masa ale na szczęście wystarczy je wszystkie po prostu wymieszać.
Oto co musimy mieć (podaję dawkę na ok 4-6 porcji) :
- 2 łyżki masła
- 2 jaja
- 2 łyżki cukru
- 0,5 szklanki jogurtu naturalnego
- 0,5 szklanki wody niegazowanej
- 1 szklanka mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
- 0,5 łyżeczki soli
Zaczynamy od rozpuszczenia masła (ja korzystam z mikrofali). Kiedy masło się studzi, wbijamy jajka do większego naczynia i miksujemy je z cukrem a następnie dodajemy jogurt, wodę i w końcu
wystudzone masło. Składniki płynne łączymy teraz z pozostałymi i wszystko starannie mieszamy aż do uzyskania jednolitej masy. Co teraz? Smażenie...czyli część, która zajmuje najwięcej czasu zwłaszcza, jeśli (tak jak ja) lubicie tego typu naleśniki w mniejszej formie...ja inaczej tego nie widzę...wszystko przez kreskówkę chyba z Kaczorem Donaldem...kojarzycie;)
Usmażone placki (najlepiej na małej, teflonowe patelni) podajemy jak tylko chcemy...u mnie wersja z bitą śmietaną i dla "odmiany"truskawki...nie wiem jak dzieci nie nudzą się tymi owocami.
Dziś zrobiłam na szczęście z małym zapasem (z 3 jajek). Miałam nadzieję, że coś zostanie ale wracali po dokładkę aż się skończyły:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz