Tym razem tarta wydała mi się odpowiednim dodatkiem do niedzielnej kawy. Nie mając jeszcze do końca pomysłu zrobiłam z rana podkład - czyli kruche ciasto, które wstawiłam na ok. godzinę do lodówki. Cała reszta pojawiła się znacznie później i modyfikowała się w miarę dokładniejszej lustracji szafek, zamrażarki i przepisów, co dało efekt zupełnie nieoczekiwany.
Przedstawiam Wam listę potrzebną do wykonania ciasta.
- 150 g masła
- 1,5 szklanki mąki pszennej
- 0,5 szklanki cukru
- 2 żółtka
- owoce (w moim przypadku nawinęły się truskawki i wiśnie - ok. 0,5 kg)
- 250 g serka mascarpone
- 0,5 szklanki śmietanki 30%
- 1,5 tabliczki mlecznej czekolady
- 2-3 łyżki
Zaczynamy od ciasta. Mąkę, masło, cukier i żółtka zagniatamy, formujemy w kulkę i wkładamy do lodówki na ok.30 min. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Po tym czasie naszą kulkę pacyfikujemy wałkiem i ciasto wykładamy na dno formy a następnie nakłuwamy widelcem i wkładamy do piekarnika na ok. 30 min.
Część związaną z pieczeniem mamy już za sobą.Teraz pójdzie błyskawicznie. Czas na owoce. Ja miałam trochę tryskawek i wiśni. Wymieszałam z odrobiną (łyżką) cukru i lekko podgrzałam. Owoce wykładamy na podkład.
Czekoladę rozpuszczamy w odrobiną mleka.
Śmietanę ubijamy na sztywno, dodajemy do niej serek i stopniowo dodajemy wystudzoną czekoladę. Wszystko miksujemy i wykładamy na owoce. Dekorujemy (ja posypałam lekko proszkiem kakao). Ciasto wkładamy do chłodu a do porannej kawy mamy pyszny deserek.
Bardzo udany eksperyment :)
OdpowiedzUsuńWyglada pysznie :)
OdpowiedzUsuń