Przepis na blogu jest dostępny od początku jego istnienia ale może zdjęcie było nie bardzo albo po prostu tak się złożyło, że nie ma zbyt wielkiego zainteresowania. A to błąd moi drodzy. Muszę niektórych chyba poczęstować (doświadczenie pokazuje, że potem wszyscy chcą mieć takie całe dla siebie w domu). No ale ja się znowu rozgaduję a godzina późna...
Składniki:
Podkład:
6 białek
Krem
- 1 kostka masła
- 2 budynie (śmietankowe lub waniliowe)
- 4 łyżki cukru białego
- 4 łyżki cukru pudru
- 0,5 l mleka
- potrzebujemy też opakowania herbatników (np. Krakuski)
- niezbędna będzie oczywiście wódka...;P (ok. 1/3 szklanki)
Polewa
- 0,5 kostki masła
- 0,5 szklanki cukru
- 3 łyżki kakao + 3 łyżki wody
Zaczynamy od podkładu czyli białka ubijamy na sztywno i stopniowo dodajemy cukier a następnie kokos i mak (lubię ten widok:)). Kokosowo makową bezę wykładamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Całość umieszczamy w piekarniku na ok. 30 min.
Kiedy podkład nam się piecze możemy zrobić budynie, które potem muszą nam ostygnąć. Budynie przygotowujemy zgodnie z wytycznymi z opakowania ale UWAGA! NA 2 BUDYNIE DAJEMY POŁOWĘ DAWKI MLEKA czyli 0,5 l.
Po wyciągnięciu podkładu z piekarnika studzimy go dobrze i do kolejnego kroku spokojnie możemy podejść za "jakiś czas" (chyba, że Wam śpieszno).
Nie przejmujcie się, że podkład opadnie po wystygnięciu...nie straci na smaku.
Po wyciągnięciu podkładu z piekarnika studzimy go dobrze i do kolejnego kroku spokojnie możemy podejść za "jakiś czas" (chyba, że Wam śpieszno).
Nie przejmujcie się, że podkład opadnie po wystygnięciu...nie straci na smaku.
Jeśli chodzi o krem.
Masło ucieramy z cukrem pudrem a następnie dodajemy (po łyżce) ostygnięte budynie. Dokładnie mieszamy nasz krem i wykładamy go na podkład.
Masło ucieramy z cukrem pudrem a następnie dodajemy (po łyżce) ostygnięte budynie. Dokładnie mieszamy nasz krem i wykładamy go na podkład.
Na masę układamy herbatniki wcześniej namoczone w... wódce.
Na herbatniki wylewamy polewę czekoladową. Jak ją zrobić?
Masło, z cukrem roztapiamy, dodając po chwili kakao i wodę. Wszystkie składniki cały czas mieszamy aż uzyskamy lśniącą polewę, która już przy pierwszym kontakcie z językiem nie pozostawi wątpliwości, że cel został osiągnięty. Jest słodka ale pamiętajmy, że nie będziemy jej zjadać solo (ale garnek jest jak najbardziej do wylizania;)) Czekoladowe cudo od razu wylewamy na herbatniki bo wtedy (póki ciepła i lejąca) ładnie nam się rozprowadzi tworząc gładką warstwę. (dobrze jest wcześniej schować ciasto do lodówki aby nieco stężało).
I mamy ciasto, które podajemy po schłodzeniu (najlepiej zostawić je na noc w lodówce).
I mamy ciasto, które podajemy po schłodzeniu (najlepiej zostawić je na noc w lodówce).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz