Brownie z burakiem? To brzmi trochę jak Piękna i Bestia...trochę jak zapowiedź nieudanej randki...a jednak:) Na początku może niespecjalnie zachęca, przyznaję. No ale jak się ma w genach szaleństwo, to taki pomysł staje się kuszącym wyzwaniem. Licząc się z ryzykiem, zakupiałam niezbędne składniki, buraka obrałam, utarłam i jak zwykle w takich sytuacjach pomyślałam - znowu nie założyłam rękawiczek i mam czerwone dłonie;P No kto nie ryzykuje ten nie ma (podobno). Ostatnio usłyszałam też, że aby osiągnąć sukces trzeba mieć odwagę i lekką ślepotę aby nie widzieć zagrożeń (na jednym oku mam 3,5 + więc drugi warunek spełniony).
Nie jestem pewna czy tak smakuje sukces ale jeśli jest choć w połowie tak smaczny jak buraczane ciasto, to odwaga na inne przedsięwzięcia też się znajdzie:)
Zatem, do rzeczy.
Nie jestem pewna czy tak smakuje sukces ale jeśli jest choć w połowie tak smaczny jak buraczane ciasto, to odwaga na inne przedsięwzięcia też się znajdzie:)
Zatem, do rzeczy.
Składniki:
- 1 średniej wielkości, surowy burak
- 0,5 szklanki oleju
- 2 czekolady
- 2 łyżki masła
- 4 jajka
- 0,5 szklanki mąki pszennej
- 1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
- 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 5 łyżek mielonych migdałów
Krem:
- tabliczka gorzkiej czekolady (rozpuszczona i schłodzona)
- 250 g serka masarpone
Piekarnik nastawiamy na 180 stopni.
Czekolady i masło rozpuszczamy w kąpieli wodnej lub (ja tak robię) w mikrofali, a po wymieszaniu odstawiamy do schłodzenia.
Czas na jaja, które ucieramy razem z cukrem aż do uzyskania jasnego kremu. Następnie stopniowo dodajemy olej i mąkę, proszek do pieczenia, sodę, migdały a na końcu czekolady z masłem.
Tortownicę lub brytfankę wykładamy papierem do pieczenia i wylewamy na nią ciasto.
W nagrzanym piekarniku, pieczemy nasze buraczane ciasto przez ok. 30 min.
Jak tylko ciasto ostygnie można je testować, bo samo w sobie jest świetne no ale jeszcze lepsze jest z polewą lub na bogato... z kremem z serka mascarpone i czekolady. Przygotowanie takiego kremu jest bajecznie proste. Wystarczy serek lekko ubić i połączyć z roztopioną wcześniej tabliczką gorzkiej czekolady. Na koniec można dodać 2-3 łyżki żelatyny rozpuszczonej w 2-3 łyżkach wody (nie jest to jednak obowiązkowe).
Na posypkę zastosowałam ciasteczka Oreo ale to przecież widać:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz