Każdy pewnie w pierwszym momencie pomyśli o lodach. Zgadzam się, choć ostatnio zaczynam bardziej doceniać zwyczajną galaretkę. Smaczna, zdrowa i małokaloryczna a schłodzona i połączona z owocami stanowi idealny letni deser.
Ostatnio korzystam na każdym kroku z truskawkowego sezonu i weekendy umilam sobie tortem na zimno właśnie z galaretką i naszym sezonowym przysmakiem.
Co musimy mieć aby szybko i bez większego zaangażowania zrobić pyszny deser do niedzielnej kawy?
składniki na udany biszkopt (jeśli nie macie czasu lub po prostu Wam się nie chce można spokojnie zastąpić go gotowymi biszkoptami dostępnymi w każdym sklepie. Ja stosuję te okrągłe.)
składniki na udany biszkopt (jeśli nie macie czasu lub po prostu Wam się nie chce można spokojnie zastąpić go gotowymi biszkoptami dostępnymi w każdym sklepie. Ja stosuję te okrągłe.)
4 jajka
6 łyżek cukru
1 cukier waniliowy
4 łyżki mąki pszennej
3 łyżki mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Pozostałe składniki to galaretki i coś na krem:
2 x galaretka (najlepiej truskawkowe)
tryskawki ok 1 kg (to trochę za dużo na torta ale w sam raz na podjadanie w trakcie realizacji;))
3 łyżki mąki ziemniaczana
3 łyżki mąki pszennej
6 łyżek cukru
opakowanie cukru wanilinowego
0,5 l mleka
kostka masła (koniecznie prawdziwego)
biszkopty (ja najczęściej wykorzystuję okrągłe) lub składniki na biszkopt:
Etap I
Zaczynamy od galaretki. Co prawda wylewamy ją na samym końcu ale warto rozpuścić ją dużo wcześniej bo unikamy zniecierpliwienia pt: "kiedy ona w końcu się zetnie". Przerobiłam to i w efekcie wylewałam ją za wcześnie a efekt był taki, że musiałam po chwili myć nie tylko lodówkę ale i część kuchni...jak mawia mój syn "nie wyglądałam wtedy zachęcająco..."
No ale do rzeczy.
Galaretka rozpuszczona, odłożona w jakieś zacienione lub w ogóle chłodne miejsce stygnie a w tym czasie możemy zrobić budyniową część kremu.
Etap II
Większą część mleka gotujemy a do pozostałej części dodajemy mąki i cukry i mieszamy. Kiedy mleko zacznie się gotować wlewamy mieszankę mleczno-cukrową i mieszamy do momentu aż całość zgęstnieje. Gęstą masę odstawiamy do schłodzenia. Na tym etapie warto przygotować masło aby było miękkie.
I tu pojawia się trochę czasu na posprzątanie domu, zabawę z dziećmi lub (jeśli możecie sobie pozwolić na ten luksus) kawkę i chwilę relaksu. Do masy i galaretki możemy wróć nawet po kilku godzinach lub jak tylko będą chłodne. Galaretkę odstawiam (kiedy już nie jest gorąca) najczęściej do lodówki aby ułatwić jej proces "ścinania".
Etap III
Przystępujemy do części końcowej. Tortownicę wykładamy folią aluminiową a następnie układamy na spodzie biszkopty.
To błyskawiczna wersja, bo można oczywiście własnoręcznie zrobić biszkopt. Jak to zrobić?
Na początek włączamy piekarnik na 190 stopni. Białka oddzielamy od żółtek (te do mniejszej miseczki bo zaraz będziemy je dodawać do ubitej piany). Białka przekładamy do misy i ubijamy na sztywno. Pod koniec ubijania dodajemy stopniowo po jednej łyżce cukier (w sumie całą dawkę), następnie cukier waniliowy oraz żółtka. Następnie dosypujemy mąkę pszenną (również po łyżce) a także mąkę ziemniaczaną z proszkiem do pieczenia. Ucieramy (na minimalnych obrotach) do uzyskania jednolitego, gładkiego ciasta. Taką masę przekładamy do formy i wkładamy do gorącego już piekarnika na ok. 20 min. Biszkopt powinien wyglądać o tak:
Po chwili nieco oklapnie ale tym się nie należy przejmować;)
Teraz trzeba skończyć krem. To moment kiedy musimy pohałasować mikserem. Najpierw masło, które po chwili ubijania łączymy z przygotowaną wcześniej masą budyniową. Teraz możemy przetestować smak przygotowanej masy i ewentualnie dosłodzić ją wg. smaku. Tak przygotowany krem wykładamy na biszkopt. Czas na truskawki, które (umyte i oczyszczone) układamy jako trzecią warstwę.
Warto włożyć wszystko do lodówki na ok. godzinę a potem wylać galaretkę ale jeśli galaretka jest już prawie ścięta śmiało wylewam ją od razu. Tort będzie gotowy do spożycia po kilku godzinach.
Ja już zaczęłam...mniam...
No ale do rzeczy.
Galaretka rozpuszczona, odłożona w jakieś zacienione lub w ogóle chłodne miejsce stygnie a w tym czasie możemy zrobić budyniową część kremu.
Etap II
Większą część mleka gotujemy a do pozostałej części dodajemy mąki i cukry i mieszamy. Kiedy mleko zacznie się gotować wlewamy mieszankę mleczno-cukrową i mieszamy do momentu aż całość zgęstnieje. Gęstą masę odstawiamy do schłodzenia. Na tym etapie warto przygotować masło aby było miękkie.
I tu pojawia się trochę czasu na posprzątanie domu, zabawę z dziećmi lub (jeśli możecie sobie pozwolić na ten luksus) kawkę i chwilę relaksu. Do masy i galaretki możemy wróć nawet po kilku godzinach lub jak tylko będą chłodne. Galaretkę odstawiam (kiedy już nie jest gorąca) najczęściej do lodówki aby ułatwić jej proces "ścinania".
Etap III
Przystępujemy do części końcowej. Tortownicę wykładamy folią aluminiową a następnie układamy na spodzie biszkopty.
To błyskawiczna wersja, bo można oczywiście własnoręcznie zrobić biszkopt. Jak to zrobić?
Na początek włączamy piekarnik na 190 stopni. Białka oddzielamy od żółtek (te do mniejszej miseczki bo zaraz będziemy je dodawać do ubitej piany). Białka przekładamy do misy i ubijamy na sztywno. Pod koniec ubijania dodajemy stopniowo po jednej łyżce cukier (w sumie całą dawkę), następnie cukier waniliowy oraz żółtka. Następnie dosypujemy mąkę pszenną (również po łyżce) a także mąkę ziemniaczaną z proszkiem do pieczenia. Ucieramy (na minimalnych obrotach) do uzyskania jednolitego, gładkiego ciasta. Taką masę przekładamy do formy i wkładamy do gorącego już piekarnika na ok. 20 min. Biszkopt powinien wyglądać o tak:
Po chwili nieco oklapnie ale tym się nie należy przejmować;)
Teraz trzeba skończyć krem. To moment kiedy musimy pohałasować mikserem. Najpierw masło, które po chwili ubijania łączymy z przygotowaną wcześniej masą budyniową. Teraz możemy przetestować smak przygotowanej masy i ewentualnie dosłodzić ją wg. smaku. Tak przygotowany krem wykładamy na biszkopt. Czas na truskawki, które (umyte i oczyszczone) układamy jako trzecią warstwę.
Warto włożyć wszystko do lodówki na ok. godzinę a potem wylać galaretkę ale jeśli galaretka jest już prawie ścięta śmiało wylewam ją od razu. Tort będzie gotowy do spożycia po kilku godzinach.
Ja już zaczęłam...mniam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz