Zazwyczaj o tej porze roku w niedziele pojawiają się na moim stole pierwsze serniki na zimno, ciasta z galaretkami, lekkie, puszyste i tłumiące wyrzuty sumienia(bo takie lekkie i przecież to tylko owoce i żelatyna)...i tak zostają na całe wakacje. Takie cuda jeszcze się pojawią ale tym razem moja wizja była nieco inna. Wygrała czekolada (nie pierwszy raz...i na pewno nie ostatni) ale truskawki tak kusiły, że nie mogłam się oprzeć. Do tego brakowało już tylko jednego i w moim koszyku pojawiła się śmietana 30% i wiedziałam, że te składniki muszą mnie doprowadzić do czegoś dobrego. Nie myliłam się:) (co potwierdziło kilka osób i jakoś zazwyczaj zwykle im wierzę:)
Osobiście pokochałam ten wypiek zanim spróbowałam...w każdym razie wyglądał całkiem apetycznie ale niezbyt długo cieszył oko. Szczerze mówiąc nawet zdjęcia robiłam na szybko i nie do końca jestem zadowolona z efektu ale obiecuję, że pojawi się kolejna odsłona;)
No dobra...dość tego gadania, do roboty.
Zaczynamy od składników:
na ciasto:
- 5 jajek (białka oddzielamy do osobnego naczynia)
- 100 g cukru
- 80 g mąki pszennej
- 2 łyżki kakao
- 50 g czekolady deserowej
- 50 g masła
na wnętrze ciasta:
- 500 g świeżych truskawek
- 500 g śmietany 30%
- 450 g serka homogenizowanego (najlepiej waniliowy)
- 3 łyżki żelatyny
- cukier wanilinowy
- 2-3 łyżki cukru pudru
- 50 g gorzkiej czekolady
- 0,5 szklanki śmietany 30%
- 1-2 łyżki masła
- 2 łyżki cukru
- 2-3 łyżki kakao
Zaczynamy od piekarnika, który ustawiamy na 180 stopni.
Masło wraz z czekoladą umieszczamy w niewielkiej misce i rozpuszczamy w mikrofali lub z kąpieli wodnej.
Ciasto zostawiamy aby wystygło a my w tym czasie możemy dopić kawę (o ile dzieci lub inne przeszkadzacze domowe pozwoliły na to wcześniej) i przechodzimy do przygotowania puszystej
Przystępujemy do ubicia śmietany (która aby była posłuszna, musi być dobrze schłodzona). Do ubitej śmietany dodajemy cukier wanilinowy i cukier puder (ja podałam naprawdę niewielką ilość ale nadal dla niektórych będzie to za dużo a dla innych zdecydowanie za mało, więc próbujcie i regulujcie poziom słodyczy według swojego smaku). Na koniec dodajemy serki waniliowe i teraz już na najmniejszych obrotach mieszamy, na koniec dodając rozpuszczoną i ostudzoną (ale nadal płynną) żelatynę. Pianka gotowa:)
Czas na wykończenie. Ciasto dzielimy na dwie części (górę i dół). Na dolnej części układamy owoce, przykrywamy je śmietankowym kremem i układamy górną warstwę ciasta. Wszystko wkładamy do lodówki aby stężało.
Na sam koniec przygotowujemy polewę. Tym razem w rondelku rozpuszczamy czekoladę ze śmietaną, masłem, cukrem i kakao i lekko ostudzone wylewamy na wierzch ciasta. Teraz trzeba uzbroić się w cierpliwość, bo najlepiej zostawić ja na kilka godzin...ale to kolejny dowód na to, że cierpliwość jest cnotą:)