Czasami robimy coś wkładając w to całe serce i nie wychodzi a innym razem działamy zgodnie z myślą "co będzie,to będzie" i osiągamy efekt Wow lub Łał, lub po protu jesteśmy z siebie zadowoleni. Zdarza się to dość rzadko i zazwyczaj nie mamy wtedy czasu, kasy i nerwów. Tym razem zostały spełnione wszystkie warunki a ciasto...hmmm...z ciężkim sercem się z nim rozstawałam, częstując kilka osób (ale widok zadowolonych twarzy, zrekompensował stratę...zresztą, zrobię sobie nowe;))Wam mogę jedynie podać przepis, który na szczęście zanotowałam. Uwaga! Zaczynam:)
Składniki na ciasto:
- 150 g gorzkiej czekolady
- 150 g masła
- 2 łyżki rumowego likieru lub po prostu rumu
- 6 jajek
- 1 szklanka cukru
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 500 ml śmietanki 30%
- 0,5 gorzkiej czekolady
- 2-3 łyżki kawy rozpuszczalnej
- 250 g serka mascarpone
- 2 łyżki żelatyny
- kakao do posypania wierzchu
- tortownica o średnicy 24 cm lub kwadratowa 24 cm
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni.
Generalnie przygotowanie tego ciasta to "bułka z masłem" i od masła (ale bez bułki) zaczynamy, rozpuszczając je z czekoladą (w kąpieli wodnej lub po protu w mikrofali) na końcu mieszając aż do uzyskania jednolitej masy, dodajemy alkohol, mieszamy i odstawiamy do ostudzenia.
Kiedy czekoladowy spód naszego deseru się wygrzewa, my rozpoczynamy przygotowania kremu. W tym celu podgrzewamy śmietankę 30%, dodając do niej czekoladę i kawę, mieszamy a kiedy wszystko będzie jednolitym, płynnym sosem, odstawiamy do ostygnięcia a następnie schładzamy mocno w lodówce (można to zrobić dużo wcześniej, im chłodniejsza śmietanka, tym lepiej się ubija).
Ok. Spód stygnie i mamy chwilę odpoczynku (w moim przypadku to czas na ogarnięcie domu, co mocno relaksuje pod warunkiem, że nie chodzi za mną jak cień pomocnik w wieku niespełna 2 lat;)).
Krem, próbujemy (może będziecie chcieli dosłodzić, choć ja nie widziałam takie potrzeby) i wykładamy do zamkniętej tortownicy a na koniec posypujemy kakaowym proszkiem dla dekoracji.
To wszystko. Wkładamy ciasto do lodówki (najlepiej na noc).
Jest po prostu super. Naprawdę:) Ale nie przekonacie się, póki nie spróbujecie. Powodzenia i koniecznie dajcie znać jak wyszło:).
Testowane przez jednoosobową i bardzo wymagającą komisję ds. kontroli jakości:)